Rozbudowywać kanalizację – po co skoro można zarabiać na zlewni
Tytułowe pytanie jest wynikiem informacji o gospodarce ściekowej w naszej gminie w 2019 r. Poniższa tabela przedstawia zestawienie ilości ścieków odebranych przez sieć kanalizacyjną i zlewnię przy ul. Fabrycznej w Lesznie. Okazuje się, że o ile dochody od użytkowników posiadających przyłącze kanalizacyjne mniej więcej pokrywały koszty utrzymania sieci. O tyle w przypadku ścieków przyjmowanych przez zlewnię, gmina zarobiła na mieszkańcach posiadających szambo niebagatelną kwotę 288 tys. zł.
Kanalizacja | Zlewnia | |
Ilość ścieków m3 | 138 066 | 120 059 |
Dochody od klientów | 927 072,85 | 1 115 104,18 |
Dochód/m3 | 6,71 | 9,29 |
Koszty gminy | 940 626,53 | 827 010,41 |
Koszt/m3 | 6,81 | 6,89 |
Przychód/strata | -13 553,68 | 288 093,77 |
Jest to dość dziwna sytuacja. Mieszkańcy posiadający szambo, nie dość, że muszą pokryć koszty transportu ścieków do zlewni (około 7 zł/m3) to dodatkowo są obarczeni znacznie wyższą opłatą za odbiór tych ścieków na zlewni. Płacą ponad 9z/m3, kiedy użytkownicy kanalizacji około 6 zł 70 gr (dokładna stawka zależy od grupy taryfowej, dla mieszkańców w grupie I jest to 6,68 zł, dla pozostałych użytkowników 6,94 zł).
Patrząc na powyższe liczby można postawić tezę, że rozwój sieci kanalizacyjnej jest dla gminy nieopłacalny, skoro może ona czerpać zyski z odbierania ścieków przez zlewnię.
Nie wiem czy ta teza jest słuszna. Próbowałem pytać o to radnych klubu Lepszej Gminy. Niestety mój mail pozostał bez odpowiedzi.
A jak w szczegółach wygląda nasza sieć kanalizacyjna i jakie są perspektywy jej rozwoju.
Gmina Leszno – mamy problem
Zgodnie z „Raportem o stanie Gminy Leszno za rok 2018” mamy 26,5 km sieci kanalizacyjnej do której przyłączonych jest 777 odbiorców. W 2018 sieć nie powiększyła się nawet o 1 metr, a przyłączono do niej raptem 8 odbiorców. Podobnie było w roku 2019, sieć kanalizacyjna również nie powiększyła, a w roku 2020 powstanie krótki odcinek w ul. Otuliny. Jedynym istotnym wydatkiem w tej dziedzinie jest 55 tys. zł na „opracowanie koncepcji budowy kanalizacji sanitarnej na terenie Gminy Leszno”. Póki co opracowanie to nie ujrzało światła dziennego więc trudno je oceniać jako chociaż potencjalna szansa na rozwój naszej sieci i budowę własnej oczyszczalni.
Łatwo się domyślić, że mocno odstajemy od okolicznych gmin w tej dziedzinie. Tylko Leoncin wypada gorzej od naszej gminy w proporcji ilości mieszkańców obsługiwanych przez sieć kanalizacyjną w stosunku do ogółu mieszkańców. Na około 10 tys. zamieszkałych w naszej gminie jedynie trochę ponad 2300 mieszkańców miało przyłącze kanalizacyjne. Z zazdrością możemy patrzeć na gminy takie jak Izabelin, czy Czosnów gdzie 70-80% mieszkańców nie musi pamiętać o wywożeniu szamba.
Gmina | % mieszkańców mających kanalizację |
Czosnów | 68,11 |
Błonie | 79,30 |
Izabelin | 81,23 |
Kampinos | 38,97 |
Leoncin | 19,72 |
Ożarów Mazowiecki | 91,08 |
Stare Babice | 89,79 |
Teresin | 44,76 |
Leszno | 22,78 |
Jesteśmy też jedyną wśród sąsiadujących gminy społecznością nie posiadającą własnej oczyszczalni. Nie byłby to, być może problem, gdybyśmy mieli gwarancję odbioru ścieków przez oczyszczalnię w gminie Błonie do które podłączony jest kolektor z Leszna.
Niestety na początku 2019 roku dowiedzieliśmy się, że wraz z końcem 2025 roku oczyszczalnia w Błoniu przestanie odbierać nasze ścieki.
Informacja ta spadła na nasz samorząd jak przysłowiowy grom z jasnego nieba. Wydaje się, że władze Gminy Leszno były tą wiadomością wyraźnie zaskoczone. A przecież można było się jej spodziewać. Błonie muszą dbać przede wszystkim o własnych mieszkańców. W sytuacji w której nasza gmina nie jest udziałowcem w przedsiębiorstwie „oczyszczalnia Błonie”, a jedynie klientem zewnętrznym dla niej możliwe jest zakończenie współpracy w sytuacji w której oczyszczalnia ta musi zapewnić odbiór ścieków z rozwijającej się dynamicznie gminy Błonie.
Mijają kolejne miesiące a nadal nie wiemy jak problem zostanie rozwiązany. Być może brak działań bierze się również z braku wiedzy na temat jak dużo ścieków wytwarzamy.
Ku zaskoczeniu autora w odpowiedzi na zapytanie do Urzędu Gminy o to jak dużo mamy przyłączy kanalizacyjnych, szamb, oczyszczalni biologicznych i ile ścieków wytwarzamy jako gmina, Urząd podał wartości przedstawione na poniższym rysunku.
Przedstawione dane nasuwają co najmniej kilka niepokojących pytań. Dlaczego tak niewielka części gminy jest skanalizowana i kiedy to się zmieni? Czy rzeczywiście mamy tak mało oczyszczalni biologicznych? No i przede wszystkim. W jaki sposób radzą sobie ze ściekami te 922 gospodarstwa domowe, które wg. UG nie mają ani przyłącza kanalizacyjnego, ani szamba, ani oczyszczalni przydomowej.
Zgodnie z informacją z Urzędu Gminy ponad 900 gospodarstw domowych ma
– niezinwentaryzowane szamba
-lub nie ma zorganizowanego systemu odprowadzania ścieków (możemy się tylko domyślać cóż to oznacza).
Analizując temat autor zapytał również o ilość ścieków odebranych przez gminną z sieć kanalizacyjną oraz punkt zlewny położony w Lesznie przy ul. Fabrycznej. Zgodnie z otrzymanymi danymi gospodarstwa domowe wyprodukowały w 2018 roku 254 tys. m3 ścieków. Co daje około 70 l ścieków dziennie na mieszkańca. Wartość ta jest wyjątkowo mała jeżeli porównać ją z normami zużycia wody na mieszkańca Polski wynoszącymi 80-160 l/dobę (jeżeli pominąć gospodarstwa w których brak jest łazienki, które w naszej gminie należą do rzadkości).
W odpowiedzi na pytanie o przyczyny tak niewielkiej ilości ścieków w naszej gminie Urząd przytacza podobne jak poprzednie odpowiedzi:
– zużywanie wody w sposób nie generujący ścieków (a zużyliśmy jej w 2018 roku z wodociągu gminnego 595 tys. m3, a około 15% mieszkańców nie ma do niego dostępu),
– wywóz ścieków do innych punktów zlewnych niż gminny,
– nieszczelne szamba,
– brak szamb,
– usuwanie ścieków w sposób niezorganizowany. Tu oczywiście rodzą się pytania. Ile tak naprawdę wytwarzamy ścieków i ile z nich nieoczyszczonych trafia bezpośrednio do gruntu, zanieczyszczając wody podskórne? Dlaczego Urząd Gminy nie ma pełnej wiedzy o tym jak ścieki są odprowadzane w każdym gospodarstwie? Dlaczego nie monitoruje się szczelności szamb?
Wydaje się, że w interesie nas wszystkich jest zadbanie o to, żeby odpowiedzi które pojawiły się w pismach z UG: nieszczelne szamba, odprowadzanie ścieków w sposób niezorganizowany nie miały miejsca.
Gmina Leszno – czas na zmiany
Paradoksalnie kryzys w którym się obecnie znajdujemy otwiera pewne możliwości, które powinniśmy wykorzystać.
- Gmina jak dotąd z niezrozumiałych względów nie podjęła współpracy z Kapinoskim Parkiem Narodowym w zakresie gospodarki wodnościekowej. A przecież szczególnie w obliczu zmian klimatycznych i kolejnej suszy, którą już mamy zarówno dla nas jak i Parku ochrona zasobów wody powinna być priorytetem. Dlatego wydaje się naturalne że budowa oczyszczalni gminnej i rozbudowa sieci kanalizacyjnej powinna odbywać się w ścisłej współpracy z KPN. Tu przykład oczyszczalni „Mokre Łąki” w Izabelinie wydaje się idealny.
- Epidemia Covid-19 spowoduje konieczność stymulowania gospodarki przez rząd. Co za tym idzie dużo łatwiej niż dotychczas będzie pozyskać dofinansowanie do inwestycji w infrastrukturę taką jak kanalizacje i oczyszczalnie. Gmina powinna zrobić wszystko, żeby pozyskać środki na ten cel.
- Globalna katastrofa klimatyczna jednoznacznie pokazuje na priorytety na najbliższe dziesięciolecia. Inwestycje w ochronę zasobów wodnych muszą być priorytetem, dlatego jest niemal pewne, że w budżecie Unii Europejskiej znajdą się dodatkowe środki na ten cel. Tu znowu, bez współpracy Gminy z KPN nie uda się pewnie pozyskać środków zewnętrznych.
Jak widać stan gospodarki ściekowej w naszej gminie jest opłakany. Można by rzec jesteśmy w tej dziedzinie na dnie. Czas się od tego dna odbić.